Prezydent wręczył Gowinowi dymisję. Padły gorzkie słowa
W sobotę prezydent wręczył Jarosławowi Gowinowi dymisję z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii.
– Muszę panu powiedzieć, że nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, czy stoi przede mną i odbiera swoją dymisję człowiek, który nadal chce realizować ten dobry program dla Polski, żeby ta linia została utrzymana, czy też stoi przede mną ktoś, kto postanowił zmienić front i pójść dalej w polityce z kim innym – powiedział prezydent.
"Bardzo przykra sytuacja"
– Jest to dla mnie bardzo przykra sytuacja i muszę powiedzieć, że będę czekał i przyglądał się temu, co się dzieje. Bo dla mnie bardzo ważne jest to, aby obóz był cały, bo wierzę w to, że ten obóz jest w stanie wprowadzić dobre zmiany w Polsce – dodał.
Duda przypomniał sytuację sprzed majowych wyborów prezydenckich, które miały odbyć się w formie korespondencyjnej. Podkreślił, że wtedy Gowin przyszedł do niego, żeby rozmawiać o tej sprawie, a wybory ostatecznie zostały przesunięte na koniec czerwca. – Tym razem nie kontaktował pan się ze mną, nie szukał pan możliwości mojego oddziaływania na to, żeby zmieniać sytuację – podkreślił prezydent.
Bez spotkania w cztery oczy
– W jakimś sensie jest mi przykro, dlatego dziękuję za przybycie po odbiór tego dokumentu (dymisji – red.), ale powiem tak: z przyjemnością z panem porozmawiam, ale najpierw muszę zobaczyć, kogo do siebie zaproszę. Dzisiaj tego tak do końca nie wiem, więc proszę wybaczyć, ale nie będzie spotkania w cztery oczy jak zawsze. Mam dzisiaj bardzo ważne sprawy – oświadczył.
– Mam nadzieję, że spotkamy się za kilka tygodni z uśmiechem i będziemy mogli usiąść przy stoliku, spokojnie porozmawiać o polityce, o Polsce, że nie będzie pan częścią totalnej opozycji, tylko będzie pan realizował to, co rzeczywiście dla Polski dobre. A ja mam wewnętrzne przekonanie, że ta polityka, którą do tej pory prowadziliśmy, była dobra dla naszych obywateli – podkreślił prezydent.
Jarosław Gowin nie zabrał głosu.